Obraźliwy napis oraz symbol sierpa i młota zamieścił nieznany sprawca na murze cmentarza żydowskiego w Dąbrowie Białostockiej. Dewastacja została odkryta przez społeczną opiekunkę tego miejsca, Dorotę Budzińską. Napis został zamalowany na polecenie władz miasta.
Nie jest to pierwszy akt wandalizmu związany z żydowską historią Dąbrowy. Nieznani sprawcy niszczyli wcześniej macewy. Wyrwali też znak informacyjny prowadzący do cmentarza.
Dorota Budzińska jest nauczycielką języka polskiego, działa w Forum Dialogu oraz Społecznym Muzeum Żydów Białegostoku i Regionu. Z uczniami sprząta cmentarz i dba o żydowską historię Dąbrowy. W ubiegłym roku była nominowana do Nagrody Polin przyznawanej przez Muzeum Historii Żydów Polskich Polin. Jej zdaniem aktów wandalizmu dokonuje ktoś mieszkający w Dąbrowie.
“Jestem pewna, że robi to ktoś miejscowy, nikt z zewnątrz. Pewne incydenty jak napis na murze czy zbezczeszczenie macew mogły być dziełem jednej osoby, ale by wyrwać znak przy cmentarzu i przewlec go do rzeki to trzeba co najmniej dwóch i to dość silnych mężczyzn” – mówi Budzińska w rozmowie z “Naszym miastem”.